Użytkownik
Aż musiał wejść do jego główki i sprawdzić co się temu maleństwu śni,
- Kocham cię, wiesz?
Ucałował go delikatnie.
Raf
Zachichotał.
- Kto to kręcił? Zabije kamerzystę,
Ale oglądał grzecznie,
Pochylił się ucałował go i poszedł z psiakiem na spacerek,
....
Pokręcił głową.
- Głupek z niego.
Offline
Użytkownik
A mu się śni, że dzieciątko do jakiejś baby mówi mamo i sobie z nią idzie, a Rio z Ethanem sobie idzie i on zostaje sam i płacze i mówi, że ich kocha i żeby wrócili i nie może ich gonić i aż go serduszko boli spanikowanego. I aż cały drżeć zaczął.
- Wiem.
Ucałował go lekko.
...
- Pewien mądry pan.
Cmoknął go.
A on smacznie spał.
- Też możliwe.
Uśmiechnął się pod nosem i sobie go przytulił lekko.
- To u nas rodzinne.
Sie wyszczerzył.
Offline
Użytkownik
Pokręcił głową i zmienił mu treść tego snu na bardziej spokojny i miły,
Uśmiechnął się lekko zakładając mu łapki na szyję.
Raf
Uśm9iechnął się lekko.
- Jak możesz mi nie chcieć tego zdradzić, co?
Oparł się o niego.
- Ale ciągle nie widzę, gdzie pozwoliłem ci się bezkarnie macać.
Spokojnie poszedł z pieskiem, ale za to gdy wrócił był padnięty. Zatachał się do łóżka i się w nim zwinął w kulkę,
Uśmiechnął się lekko, przyjemnie było tak raz na jakiś czas spędzić czas z bratem.
Zaśmiał się.
- Tak ty też wolisz starszych.
Pokazał mu języczek,
Offline
Użytkownik
Cóż przez tak nagłą zmianę oczka otworzył i się przytulił spanikowany.
- Kochanie...
Pogładził jego talię i do wyrka go zaniósł.
- O tu.
Przewinął na jego 'tak'.
Objął go na nowo jedynie.
- Nie waż mi się przemęczać.
Sobie na niego popatrzył jakiś uśmiechnięty.
- I to o ile.
Się zaśmiał.
Offline
Użytkownik
- Słucham.
Pogładził jego buzię,
Wtulił się w niego taki szczęśliwy.
Raf
- Ale co "tak"?
Uśmiechnął się lekko.
- O ile dobrze pamiętam, złożyłem ci przysięgę miłości i wierności, a nie będę ci się dawał macać po wsze czasy.
- Ale ja tylko z nim trochę pochodziłem.
Zamknął oczka.
- A co tam ciekawego u ciebie?
Oparł o niego łepek.
Zachichotał.
- Aż taki stary to ja nie jestem.
Założył nogę na nogę.
- Ale musisz przyznać, że nieźle się trzymam jak na kogoś kto ma ponad setkę.
Offline
Użytkownik
- Kocham cię... bardzo, wiesz? Bardzo.
Się wtulił mocno.
Sobie na niego zadowolony patrzył.
...
- To się mieści w wierności.
Objął go mocniej.
- Poza tym było w umowie jaką podpisywałeś. Małym druczkiem.
- Mhmm.
Ucałował go.
- Chcesz krewki?
- Maleństwa kiełkują.
W sensie ząbkują po wampirkowatemu. Się uśmiechnął. No bo widził już ząbki i marudziły bardzo ostatnio.
- No mój zgrabny dziadzio.
Go objął.
Offline
Użytkownik
- Wiem maluszku, wiem.
Pogładził jego buziulkę.
Ucałował go delikatnie w szyję, wygodnie się przy nim układając.
Raf
- To oszustwo!
Prychnął.
- I w cale macania przysięga nie obejmuje!
Prychnął.
- Nigdy nie słyszałeś o czymś takim jak gwałt w małżeństwie?
- Mhm.
Zamruczał taki zmęczony,
- Ohh... To moje są chyba jakieś nie normalne, bo kły miały od początku... A przynajmniej tak mi się wydaje.
Mruknął w zastanowieniu.
Parsknął śmiechem.
- Oj uważaj bo cię laską trzepnę i będziesz miał za swoje.
Pogroził mu paluszkiem.
Offline
Użytkownik
Zaciskał mocno łapki na jego koszulce i się tulił jak tylko mógł najmocniej.
Pogładził lekko jego talię.
...
- Pfff... Cichaj już.
Cmoknął go lekko.
Mu przyniósł woreczek.
- Dziwnie...
Przymknął oczy włażąc na jezdnię.
- Dobrz.
Ucałował jego nosek.
Offline
Użytkownik
- Spokojnie maluchu, to był tylko sen.
Zaczął gładzić mu plecki.
Przymknął oczka bardzo zadowolony.
Raf
Zachichotał.
- Argumenty się skończyły?
- Dziękuje.
Wyciągnął po niego łapki i jak tylko dostał to od razu się wbił.
- Hmm.... Dziecko Jo i Chrissa też od razu miało... W ogóle Chriss ojcem. Tragedia.
Pokręcił głową z niedowierzaniem. Szedł z nim trzymając go pod ramię, żaden z chłopców nie zauważył pędzącego prosto na nich samochodu.
Uśmiechnął się lekko.
Offline
Użytkownik
- Wiem...
Się mocno tulał.
- Idziesz gdzieś jutro?
Nu i spokojnie przysnął.
...
- Milcz. To najlepszy i niepodważalny argument.
Go cmoknął.
A on se leżał.
Nawet chciał coś odpowiedzieć, ale nie bardzo mu poszło, gdy majestatycznie jebło w nich to auto. Jakoś odruchowo Ścisnął Eva w przytuleniu i obaj polecieli i przywalili łebkami w beton.
Pogładził jego polliczek.
Offline
Użytkownik
- Nie, zostaje w domu.
Ucałował go lekko.
I on razem z nim.
Raf
- Ohh... Zamierzasz mi zabrać prawo do wypowiedzi?
Prychnął na niego.
Wypił ładnie i się koło niego położył.
Ev stracił na dłuższą chwilę przytomność, a gdy się obudził był zdezorientowany i wystraszony.
- Nati... Co się stało? Gdzie my jesteśmy? Strasznie boli mnie głowa....
Mruknął cichuteńko.
Offline
Użytkownik
Uśmiechnął się delikatnie i mocno do niego tulał, aż znów zasnął.
I tak spali sobie razem.
...
- Tak.
Przymknął oczy.
Objął go mocno w talii.
- Mnie też.
Pokręcił głową, złażąc z jezdni, pociągnął go za sobą. Auto zwiało.
- Musiało w nas walnąć... cały jesteś?
Popatrzył na niego uważnie.
Się uśmiechnął.
Offline
Użytkownik
Uśmiechnął się lekko i tym razem i on zasnął.
A wieczorem Jo zaczął się zbierać do muzeum, w końcu ma stażystę do przyjęcia.
Raf
- A phi.
Prychnął oburzony.
Oparł się o niego.
- Nie ściskaj tak mocno.
- Chyba tak...
Powiedział cicho masując sobie łepek,
Ucałował jego brodę delikatnie.,
Offline
Użytkownik
I tak spali i z rana wciąż tulił się do niego mocno.
A ten czekał sobie na czas i był ciekaw o co chodzi bo raczej wątpił czy go ot tak przyjmą.
...
Objął jego buźkę.
Poluzował uścisk i pogłaskał go po brzuszku.
- Chodź do domu.
Się przeciągnął.
Pogładził go po policzku.
Offline
Użytkownik
Gdy się obudził, sobie zaczął go obserwować.
Się rozsiadł kawy napił i kazał asystentce go sprowadzić.
Raf
A on zrobił usteczka w dzióbek.
Zamruczał cichutko i przymknął oczka.
Skinął łepkiem i się otrzepał ładnie.
Uśmiechnął się lekko do niego.
Offline