- I... to..ja jestem... perwers?
Wydyszał patrząc na niego. Wsunął rękę w jego włosy, zaraz zsunął ją na jego uszka i zaczął je lekko pocierać w palcach.
Odchylił głowę dotyłu z jeszcze szybszym oddechem czując jak te śliczne usteczka zajeły się jego jądrami.
Naraz prócz przyśpieszonego odechu dało się słyszeć zadowolone mruknięcia.

Rafael aż nie mógł na dziwić się własnym oczom gdy tak patrzył na chłopaka i to z jaką lubością obdarowywał go pieszczotami.
- Moje małe perwersyjne.
Wydyszał mrucząc przy tym coraz głośniej. Pieścił jego uszka, ale na pewno miał zamiar odwdzięczyć się chłopakowi... I właśnie wpadło mu do głowy jak. Odsunął go od siebie i wsadził go sobie na kolana przodem do siebie. W obie dłonie złapał jego pośladki przyciągając jego biodra bliżej siebie i naraz chwycił swojego i jego członka w dłoń. Zaczął nią poruszać, ocierając przy okazji swoim członkiem o jego.

Rafael trzymał w dłoni swojego i jego członka i nie pozwolił chłopakowi nadawać tępa.
Uśmiechnął się lekko i zaczął poruszać dłonią wręcz w ślimaczym tempie.
Cmoknął go przy tym w nosek, a gdy się lekko odsunął na jego ustach widniał nieco wredny uśmiech.
- I nikomu nie oddam.
Wyszeptał mu do uszka lekko je przygryzając.

Uśmiechnął się widząc co się z nim dzieje. Lizł i podgryzał płatek jego ucha.
Gdy ujrzał jego nieobecny wzrok nie wytrzymał i zaczął poruszać dłonią znacznie szybciej i nasilał ruchy z każdym jego głośniejszym jękiem.
Sam wzdychał cicho a nawet i czasem pojękiwał.
Wsunął język w jego ucho i tam zaczął nim majstrować.

Rozkoszował się jego jękami.
Wolną dłonią przyciągnął go bardziej do siebie za pośladki i nasilił ruchy dłoni. Językiem oblizał całe jego uszko, by zaraz znów się wsunąć nim do środka.
Zacisnął w dłoni mocno jego pośladek i zaczął poruszać jego biodrami, w rytm ruchów ręki. Nie miał zamiaru w niego wchodzić ale patrzenie jak chłopakowi się biodra poruszają było bardzo przyjemne.

Posłusznie językiem zajmował się jego uchem, a gdy poczuł, że chłopak sam porusza biodrami zamruczał z aprobatą. Miał nieziemską ochotę w niego wejść i po prostu go wypieprzyć, a nie się z nim kochać, ale powstrzymał sie od tego. Nie miał zamiaru zrobić mu krzywdy.
Zamiast tego zaczął poruszać dłonią jak najszybciej był w stanie.
Zaczął dyszeć w jego uszko, ani na chwile nie zaprzestając zabawy językiem.

Nawet po tym jak doszedł zmuszał jego bioderka do ruchu.
Ucałował mocno i gwałtownie jego usta gdy szam doszedł, nie potrzebował wiele a dłoń chłopaka jedynie bardziej spotęgowała jego chęć dojścia.
Odsunął od niego usta ostatni raz muskając jego wargę. Spojrzał mu w oczka.
- Słodziak.
Zachichotał całując tak dla odmiany jego nosek.

- Z czego?
Zapytał z cichym śmiechem. Nie miał z czego spaść.
On dręczycielem? Z tego co widział Nathanielowi się podobało. I to bardzo. O czym zaraz chłopak się dowiedział z jego myśli.
Nie pozwolił się zdominować. Bardzo szybko wyczuł moment by przejąć dominację i go wykorzystał, nie był kimś kto łatwo pozwolił by się zdominować.