Użytkownik
Chwycił go za włosy i pociągną w swoją stronę.
- Dokąd to?
Wysyczał przeszywając go spojrzeniem. Mocno pociągnął chłopaka za włosy i chwycił jeden ze sztyletów. Przeciął chłopakowi skórę na policzku lubując się widokiem krwi jaki zobaczył.
Offline
Użytkownik
Chłopiec pisnął, kiedy został szarpnięty za włosy, z trudem utrzymał równowagę. W jego delikatnie błękitnych oczach dało się dostrzec niemały strach. Zamknął je po chwili, zacisnął piąstki. Zagryzł wargę, kiedy poczuł zimne ostrze na policzku. Bolało.
Chciał wiedzieć, co demon zamierza zrobić. Nie prosił, nie krzyczał. Wiedział, że nic mu to nie da. Zdążył się już przekonać. Ale bał się. Przyłożył dłoń do zakrwawionego policzka.
Offline
Użytkownik
Nie zamierza niczego dobrego. Było to widać po jego oczach i po tej satysfakcji jak tylko zobaczył krew. Chciał jej więcej, chciał widzieć więcej i nikt go przed tym nie powstrzyma.
Rzucił chłopaka na ziemię, a jedyną jego drogę ucieczki otoczyły płomienie.
Odłożył sztylet i wziął w dłoń jeden z jego mieczy jedno ręcznych. Zbliżył się do chłopaka i chwilę się zastanawiał czy zniszczyć sobie ubranie czy też nie. W ostateczności postanowił się jego pozbyć, kupi sobie nowe.
Jednym sprawnym ruchem rozciął bluzę w jakiej był teraz chłopak.
Offline
Użytkownik
Kael jęknął cicho, upadając. Skulił się w sobie, widząc miecz, chciał się podnieść, ale znieruchomiał, kiedy poczuł na swoim ciele ostrze. Po chwili jego delikatna pierś została obnażona. Delikatna, pozbawiona w dużej mierze typowo męskiego umięśnienia. Jedynie na brzuchu widać było lekkie zarysy, dodające mu uroku.
Przyglądał się niepewnie mężczyźnie. Zerknął w stronę okna, ale szybko przypomniał sobie, jak wysoko jest to mieszkanie.
Offline
Użytkownik
Iblis uśmiechnął się okrutnie. Przejechał ostrzem po nagiej piersi chłopaka obserwując jego cierpienie.
Kochał oglądać cierpienie innych, nie ważne czy to były zwierzęta, ludzie, elfy czy też inne demony. Cierpienie innych sprawiało mu niesamowitą rozkosz.
Pochylił się nad nim i dłonią przejechał po śladach krwi jakie się pojawiły na ciele chłopca, by po chwili podnieść tę dłoń do ust i zlizać krew.
Offline
Użytkownik
Chłopiec zagryzał wargę aż do krwi, po jego policzku popłynęła pojedyncza łza. Odsunął się, kiedy demon się pochylił, spojrzał w stronę płonących drzwi. Trzeba było się zastanowić, czy bardziej boi się ognia, czy demona. Niestety wiedział, że Iblis zgasiłby ogień w sekundę i złapał go.
Odsunął się pod ścianę, łapiąc za jeden z mieczy wiszących na niej. Nie wiedział, jak się nazywa, jak się go używa. Był ciężki, więc złapał w dwie ręce. Przyglądał mu się z lekkim drżeniem, zamierzał się bronić.
Offline
Użytkownik
Ta jego próba obrony była wręcz żałosna, trzymał miecz jedno ręczny w obydwu dłoniach, pewnie by się przewrucił gdyby złapał jakiś inny.
Wziął miecz, który znajdował się na honorowym miejscu. To był jego kochany oburęczny miecz. Skoro chłopak chciał walczyć proszę bardzo.
- Znasz chociaż podstawy posługiwania się.
Zapytał kpiąco opierając się o broń. Miecz oburęczny był niemal takiej samej wielkości jak Iblis.
Offline
Użytkownik
Nie odpowiedział, choć zadrżał. Nie zamierzał walczyć, on się po prostu nie zamierzał poddać, jak skończona ofiara. Chciał się bronić. Nie liczył na jakąkolwiek walkę. Choć miał ochotę uciąć eb temu palantowi.
Złapał miecz mocniej, żeby chociaż go nie upuścić. Nie czekał na nic, kiedy demon się zbliżył, pchnął mocno, celując w obojczyk, trafiając w ramię. Trafił, bo demon nie mógł spodziewać się jakiegokolwiek choć trochę skutecznego ataku.
Offline
Użytkownik
Iblis upuścił swój miecz i chwycił za ostrze ciągle wbite w jego ramię, w jednej chwili jego oczy zapłonęły wściekłością, a ostrze zaczęło się palić i poparzyło ręce biednego elfa.
Zanim zdążył zrobić cokolwiek chwycił główkę elfa i uderzył nią o ścianę.
Takie ścierwo podskakiwać mi\u nie będzie. Zrobił to jeszcze parę razy a potem rzucił chłopaka na ziemię. Zaczął go kopać.
Offline
Użytkownik
Chłopiec krzyknął z bólu, kiedy został oparzony, natychmiast upuścił miecz. W jego oczach pojawiły się łzy, które popłynęły na policzki, kiedy bito jego głową o ścianę. Kiedy był kopany, skulił się mocno, zaciskając piąstki. Bolało. Czuł się koszmarnie, zdenerwowany, obolały, przerażony.
- Przestań!
Krzyknął, kiedy na jedną chwilę udało mu się zatrzymać łzy. To było poniżające. Bolesne. Chciał zniknąć.
Offline
Użytkownik
- Chciał byś.
Chwycił go za szyję przyciągając do siebie i spojrzał mu w oczy z groźbą.
- Chyba nie myślisz, że ujdzie ci to na sucho.
Wysyczał i rzucił nim o ziemię. Wziął miecz, którym ten śmieć śmiał go zranić i przebił ramie biednego elfa.
Offline
Użytkownik
Chłopiec skulił się, krzycząc z bólu, rozpłakał się zwyczajnie, starał się odsunąć. Chciał uciekać. Teraz okno mimo wysokości było genialną wręcz drogą ucieczki. Nie był jednak w stanie się podnieść, nie ruszał się, nie chcąc naruszyć rany ramienia.
Starał się nie patrzeć na demona.
Offline
Użytkownik
Jego krzyk nakręcił go jeszcze bardziej. Tak bardzo, że przebił mu drugie ramie.
Zaraz po tym nastąpiło kopnięcie, tym razem, trafił w twarz.
Więcej krzyków, bólu, cierpienia to było to co uwielbiał i chciał to widzieć. Jego demona natura bardziej skrywana niż normalnie w tym durnym świecie teraz się ujawniła.
Offline
Użytkownik
Chłopiec kulił się z bólu, kiedy został kopnięty w twarz, złapał się mocno za nos z którego trysnęła krew.
- Proszę, przestań...
Jęknął. Czuł się żałośnie, ale musiał coś zrobić. Cokolwiek. Skulił się mocno, chodź każdy ruch bolał.
Offline
Użytkownik
Prośby o litość również go motywowały i sprawiały przyjemność niemal cielesną.
Nie przestał, w końcu chwycił sztylet i rozgrzał go w dłoniach do czerwoności. Dopiero wtedy przyłożył go do ramienia chłopaka i dosłownie wyrył na nim literę "I".
Tak na pamiątkę, by pamiętał o tym ja kończy się zadzieranie z demonem.
Offline