Niegłaskana pantera zaczęła pomrukiwać z zazdrości
-Jeśli chcesz je głaskać to musisz to robić podwójnie-zaśmiał się
Pytanie elfa go zaskoczyło.
-Sam nie wiem...
Nie chciał się przyznać, że ten elf go fascynuje.
Offline
Użytkownik
Pokręcił lekko głową i teraz zajął się tą, którą zaniedbał. Zdecydowanie mu je aż za bardzo zaczynał rozpieszczać, bo obie dostały buziaki.
- Ah tak?
Mruknął jedynie i napił się wody, którą dostał.
Offline
Nie chciał drążyć tego tematu. Za bardzo się wstydził i był zażenowany co potwierdzały seledynowe rumieńce na policzkach.
-Zajmujesz sie sztuką?
Offline
Użytkownik
Uśmiechnął się widząc te rumieńce na jego policzkach. Uroczo.
- Tak, dokładnie to malarstwem.
Odpowiedział spokojnie wciąż z lekkim uśmiechem.
Ponownie się zaśmiał gdy pantery chciały mu wleźć na kolana, ale niestety okazały się za duże i nie dało rady nawet gdyby tylko jedna chciała by to zrobić.
Offline
- Ja czymś nieco pokrewnym. Projektuję kreacje. Tworzę trendy itp. Cieszę, że Ty masz pojęcie o sztuce, bo tamtych dwóch głąbów na pewno nie ma- ostatnie wyrazy wypowiedział z wyraźnym jadowitym akcentem.
- Nadal Cie przerażam?-spytał go
Offline
Użytkownik
- Masz namyśli tamtych z herbaciarni?
Zapytał z cichym śmiechem. Nie miał pojęcia czy mają pojęcie o sztuce ty też nie. Nie znał ich.
Po chwili zastanowienia ściągną czapkę z głowy, w końcu tu nie musiał ukrywać swoich uszu.
- Raczej nie.
No i faktycznie tak było. Nie odczuwał teraz jakoś tego samego strachu co przedtem.
Offline
Uśmiechnął się wdzięcznie. Nigdy się tak nie uśmiechał i sam był zdziwiony co się z nim dzieje.
- Skąd pochodzisz?-spytał
Był szczęśliwy, że on się go nie boi
Ostatnio edytowany przez Azula (2010-07-18 01:34:12)
Offline
Użytkownik
Dla Kaela ten uśmiech nie wydał się niczym dziwnym. Sam się często uśmiechał i nie widział nic złego w tym, że inni też to robią.
- Z Francji.
Opowiedział, krótko i teraz już na prawdę dał spokój kotom, bo jeszcze by je za pieścił na śmierć.
Offline
Pantery zrezygnowane podreptały na swoje legowisko pod oknem.
-Ja pochodzę z Hiszpanii, ale większość swego życia spędziłem we Włoszech
Westchnął cicho. Przypomniały mu sie tamte czasy.
Nagle spytał
-Czym dla Ciebie jest miłość?
Offline
Użytkownik
- Miłość?
Zdziwiło go do pytanie.
- Mogę ci powiedzieć co piszą o tym w encyklopedii, ale przecież nie o to pytałeś... Hmm...
Zastanowił się chwilę, to było trudne pytanie jak dla niego.
- Cóż moim zdaniem prawdziwej miłości nie da się opisać słowami, jest zbyt wyjątkowa. Zresztą każdy postrzega to uczucie inaczej. Dla jednych jest to zwykła chemia i przyzwyczajenie dla innych coś magicznego, a dla jeszcze innych jeszcze coś innego... Ja osobiście zaliczam się do tej drugiej grupy.
Offline
Wysłuchał go uważnie kiwając lekko głową.
-A czy istoty tak przeklęte jak ja, zasługują na miłość?
Ostatnio edytowany przez Azula (2010-07-18 01:49:16)
Offline
Użytkownik
- Każdy zasługuje na miłość. Jeśli tylko druga osoba na prawdę pokocha to nie ma znaczenia kim się jest.
Mówił tak jak uważał i na prawdę wierzył w swoje słowa.
Wstał z ziemi i podszedł do niego. Lekko poczochrał go po włosach.
- Głowa o góry.
Uśmiechnął się do niego.
Offline
Nie wytrzymał i chwycił jego dłoń przyciągając ją sobie do policzka.
-Przepraszam, ale ja zaraz zwariuje...- powiedział cicho
Wiedział, że takim gestem może go spłoszyć. W myślach zaklinał sie, że się tak nie stanie
Ostatnio edytowany przez Azula (2010-07-18 01:55:33)
Offline
Użytkownik
No i go nie spłoszył. Kael, nie był aż tak bardzo płochliwy by się wystraszyć kiedy ktoś przyciąga jego dłoń do swojego policzka.
Pogłaskał go lekko po policzku.
- Dlaczego?
Zapytał spokojnie. Na prawdę nie widział powodu by miał wariować.
Offline