Użytkownik
- Może... Nie mam pewności czy zasługujesz.
Oj nie mimo wszystko i tak nie zamierzał mu usługiwać.
Ciekawe kto tu z kim nie wytrzyma.
Offline
Użytkownik
- Ja mam i to wystarczy.
Odpowiedział spokojnie. Przy nim każdy mógł poczuć się nikim. Ale jego to nie obchodziło.
A bynajmniej nigdy się do tego nie przyznał.
Offline
Użytkownik
- Tobie nie mi.
Mruknął i pchnął go na trawę a sam się podniósł. Był trochę ciekaw czy ktoś Chrissa kiedyś podobnie potraktował.
Czyli olał to iż mówi, że tak ma być i koniec. Bo Jo na pewno nie miał zamiaru się słuchać jeśli coś mu się nie spodoba.
Offline
Użytkownik
Nikt nigdy oprócz ojca nie mógł go tak traktować. Bo Christopher był niezwykle silny jak na swój wiek. Na szczęście dla blondyna nie tak, jak pierwsi.
- Nie szkodzi.
Odpowiedział i poszedł z nim.
Offline
Użytkownik
Dlatego to Jo by mu wpierdolił jakby próbował za bardzo podskakiwać. A zwłaszcza gdyby śmiał podnieść na niego rękę.
- Szkodzi. W niewolnictwo się nie bawie.
Odpowiedział dopitnie kierując się do kuchni... Pomarudzi, pomarudzi ale i tak w końcu da mu to jedzenie.
[zt]
Offline