Załamał się.
- Ja mam tak iść?
Zapytał. On się zabije już się prawie wywalił przez te szpile. Był facetem i zdecydowanie nie nauczy się w tym chodzić do jutra.
Zapewne nawet do domu nie dojdzie.
Starał się obciągnąć sukienkę by zasłaniała zdecydowanie więcej niż teraz.

Zdecydowanie za krótka, wiatr w nogi wali. A on musiał je mieć złączone, na dodatek to coś utrudniającego chodzenie.
Trzymał się mocno Chriss'a by się nie wywalić. Pomyślał ironicznie, że teraz to by się z niego pewne osoby ładnie nabiały... A dokładnie cała starszyzna.
Tak do jutra na pewno na uczy się chodzić jak kobieta..., Ale chyba tylko w snach...
- Chriss... Ja się w tym zabije jak mnie puścisz.

- Tak ale się nie przyzwyczajaj zbytnio.
Mruknął, więcej kiecki nie założy! Co to to nie.
Jednak po tym jak stanął przed lustrem na jego policzkach znów wykwitł rumieniec. To takie krępujące.
Mimo wszystko i tak sie go trzymał by jakoś zachować równowagę.

W pierwszej chwili pisnął. Nie ma mowy, nie.
- Nie odwracaj m ojej uwagi takimi słowami.... Mowy nie ma.
Pokręcił głową... Jeszcze teraz chce go depilować...
- Może jeszcze kosmetyczkę sprowadź by mnie wymalowała i jakąś tam od tych paznokci by zrobiła je dłuższe.
Pokręcił z niedowierzaniem.

- Ja w ogóle nie chce być babą.
Mruknął, ale posłusznie podniósł rękę... Jeśli od teraz będzie mu kazał cały czas odwalać takie maniany to on się wyprowadza... Z sypialni do psiarni.
Spojrzał gdzieś w bok byle by tylko nie na to co on tam będzie robił.

- Cicho siedź.... Teraz już wiem jak czują się drackquin.
Uśmiechnął się lekko patrząc jak ściąga mu to coś.
- Ale ty zwiążesz włosy.
Mruknął po chwili... I to w warkocz... Ciekawie będzie wyglądał... A jeśli się nie zgodzi to on kiecki8 nie założy pójdzie w podomce i specjalnie pójdzie do sklepu kupić wałki do włosów.

- Pójdziemy wcześniej spać?
Udał, że nie zrozumiał aluzji. Chodź właściwie to po zdjęciu sukienki to on był praktycznie nagi. Ciekawe, że takiego siebie się nie wstydził, a jak był w kiece to wstydził się okropnie.
Ucałował lekko jego wargi.

Cóż nad tematem swojej fizjonomii wolał nie dyskutować. Bądź co bądź był facetem.
- Nie?
Zapytał cicho i jęknął cicho czując jego palce. Zanim pomyślał uniósł nogę i założył mu ją na biodra.  Dłonie założył ma na szyje by się nie wywrócić.